Komunia.

Komunia.




Karolina:
Koszula - Mohito,
spodnie - Bershka,
szpilki - Sala,
zegarek - Fossil,
okulary - C&A,
kolczyki - Tous.

Bartosz:
Garnitur - Zara,
koszula - Zara,
buty - TK Maxx,
pasek - Levi's.
ROAD American, Wrocław.

ROAD American, Wrocław.

Witajcie,

Kolejną restauracją jaką odwiedziliśmy i o której chcemy Wam powiedzieć jest ROAD American Restaurant znajdująca się przy Sky Towerze we Wrocławiu.


Wnętrze urządzone jest ciekawie, miejsc jest dość dużo, a obsługa bardzo miła. Jak pewnie się domyślacie, my wybraliśmy burgery, ale w menu znajduje się wiele innych, ciekawych dań. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie :)


Jeśli o burgery chodzi to jest w czym wybierać. Oprócz tych widniejących w menu są też burgery sezonowe. Do każdego burgera podawane są również frytki więc nikt na pewno nie wyjdzie głodny, bo same burgery są dość duże. My zamówiliśmy burgera klasycznego i farmera.

Burger klasyczny.

Jeśli chodzi o podstawę, czyli bułki i mięso to były naprawdę dobrze przyrządzone. Bułka była chrupiąca, a zarazem nie była sucha. Mięso przyprawione i odpowiednio wysmażone. Jeśli chodzi o dodatki to jak nazwa wskazuje w klasycznym były podstawowe, czyli pomidor, sałata, ogórek, cebula - standardowo, ale smacznie! :) Jeśli chodzi o farmera to Bartosz pozbyłby się z niego jednego składnika, a konkretniej sera camembert. Poza tym jemu również bardzo smakowało!
Burger farmera.

Jedyny ogólny minus to frytki. Nie były zachwycające, a raczej przeciętne.

Nasza ogólna ocena to 7/10.
Strona internetowa - http://roadamerican.pl/
ROAD American Restaurant:
ul. Powstańców Śląskich 73-95, Wrocław.

Jeśli jedliście już tu dajcie znać jak Wam smakowało :) A może polecicie nam jakiegoś innego burgera we Wrocławiu? 


Weekend majowy.

Weekend majowy.

Hej,

na weekend majowy wybraliśmy się do Świnoujścia. Pogoda nie była najgorsza, ale kurtki zimowe były jeszcze wskazane.



Podczas tego wyjazdu głównie odpoczywaliśmy i dużo spacerowaliśmy. Udało nam się dotrzeć do Stawa Młynu, czyli wiatraka położonego na końcu falochronu.


Odwiedziliśmy trzy restauracje ( niestety nie mamy zdjęć ) i żadna nas nie zachwyciła. Dlatego jeśli ktoś z Was poleca jakąś restauracje w Świnoujściu to chętnie się dowiemy o takiej :) ( Na przyszłość będziemy wiedzieć gdzie pójść! )


Za to nie było dnia w którym nie zjedlibyśmy naleśnika z budki przy promenadzie! Te z owocami, nutellą i sosem waniliowym były przepyszne! Bartoszek żeby zrzucić kilogramy po naleśnikach musiał mnie nosić :P


Jednego wieczoru udało nam się trafić na piękny zachód Słońca. Nie wiem jak Wy, ale my uwielbiamy zachody Słońca nad morzem!




Weekend majowym zaliczamy do udanych. A Wam jak minął ten długi weekend? :)


Drink Cosmopolitan

Drink Cosmopolitan

Hej,

przyszedł czas na kolejnego drinka :) Zobaczcie, jak przygotować Cosmopolitana!




Cosmopolitan - drink ten swój początek miał w San Francisco, a jego twórcą był prawdopodobnie John Cain. Jednak swój rozgłos zdobył dzięki serialowi Seks w wielkim mieście, w którym to aktorka Jessica Parker była jego fanką. Ale starczy już o historii Cosmopolitana, jest to drink lubiany przez kobiety, ponieważ swoim delikatnym, lekko słodko-kwaśnym smaku zawsze trafia w upodobania Pań.


Składniki:
      * 40 ml wódki czystej/wódki cytrynowej
* 20 ml Triple Sec/Cointreau (likier pomarańczowy)
* 15 ml Soku z limonki/cytryny
* 40 ml Soku  żurawinowego
* Zest z pomarańczy



Sposób przygotowania:

Szkło odpowiednie do tego typu drinków to oczywiście kieliszek koktajlowy.
Zacznijmy od czynności która zawsze powinna być jako pierwszy czyli, schłodzenie naszego szkła do koktajlu.



Kolejnym krokiem jest odmierzenie odpowiedniej ilości alkoholi i wlania ich do szklanicy barmańskiej. Następnie wszystko wstrząsamy w shakerze z dodatkiem dużej ilości lodu, bo kto lubi pić ciepłego drinka? ;) Wstrząsać powinno się około 20 sekund lub do uzyskania szronu na shakerze (co widać na zdjęciu poniżej).


Cosmopolitan już prawie gotowy, wystarczy naszą miksturę przelać przy pomocy sitka barmańskiego (powinno się przelewać metodą tzw. double-strain, co oznacza przelanie przez 2 sitka aby pozbyć się cząstek lodu) do wcześniej schłodzonego szkła.



Na samym końcu pozostało nam udekorowanie oraz aromatyzowanie naszego dzieła. Posłuży nam do tego zest ze skórki pomarańczy (można użyć do niej obieraczki do ziemniaków), ważne żeby odkroić część z jak najmniejszą ilością białej skórki od wewnętrznej strony owocu.


Wykręcamy naszą skórkę nad kieliszkiem oraz przecieramy nią ranty i nóżkę po czy wrzucamy ją do środka. I koniec, nasz koktajl jest gotowy aby dobijać podniebienia naszych gości ! :)


Podzielcie się jak wam smakował , może ktoś juz wcześniej go robił ale w inny sposób, chętnie go poznam :)


Copyright © 2014 Mała&Duża Maluda , Blogger